Kolejny wpis z serii moich przemyśleń o wszystkim i niczym.
Problem opisany w tytule zauważyła pewnie już większość z Was. Użytkownik internetu staje się coraz bardziej leniwy. Przyczyniło się do tego stosowanie wszystkich zasad usability i maksymalne uproszczanie interfejsu. Teoretycznie nie jest to złe, a jednak jakie przynosi to efekty? Spójrzmy…
W dzisiejszych czasach na przykład błędu wyświetlanego przez skrypt nie można wyświetlić tak samo jak reszty strony. Musi być oddzielony, mieć oddzielne tło i dobrze by też było, aby był pogrubiony… najlepiej dwukrotnie (tak, da się). W przeciwnym wypadku user nie będzie wiedział co się stało, bo "to przecież trzeba było czytać, a tu były dwa zdania i nie wiedziałem od którego zacząć." Najłatwiej było nie czytać żadnego. Potem mamy informację od usera, że coś nie działa, ale nie wie co. Pod warunkiem, że user taki znajdzie formularz kontaktowy. A jak jeszcze w formularzu tym zamiast edytora WYSIWYG damy BBCode lub co gorsza niektóre znaczniki HTML, to z wiadomością od usera możemy się pożegnać.
Do ważnych miejsc w serwisie linki muszą być co najmniej sto dwadzieścia siedem tysięcznych raza większe, niż do tych mniej ważnych. Inaczej user nie znajdzie… bo kto zajmowałby sobie uwagę przeglądaniem jakiegoś menu. A niektórzy webmasterzy do już hardcore'y i dają aż dwa menu! Uwierzycie? :O
Ehh… miał być normalny wpis, ale jakiś taki mam dzisiaj stan, że wyszedł przepakowany ironią. Jednak czy pomijając moje wygłupy, zgadzacie się z sensem wpisu, czy wg Was żyję w rzeczywistości alternatywnej? ;)
- Oczywiście nie jest tu mowa o wszystkich internautach. To zaledwie 90%…