Ta strona, tak jak 99% innych stron w Internecie, zbiera pewne informacje o swoich odwiedzających.
- Zapisywane są standardowe informacje wchodzące w skład logów serwera WWW, czyli adres IP i UserAgent
- Odwiedzający otrzymuje ciasteczko od usługi Google Analytics, która udostępnia mi anonimowe statystyki dotyczące strony
Strona, dzięki przezorności jej autora nie napierdziela ogromnym komunikatem o krwiożerczych cookies. Autor (czyt. ja) uznaje, że użytkownicy nie zasłużyli na zasłonięcie połowy ekranu informacją, która nie jest dla nich niczym nowym, a jej pojawienie jest miało by być wymuszone przez oderwane od rzeczywistości prawo europejskiego kołchozu.