Witajcie, przejdę od razu do rzeczy:
Wczoraj odwiedziłem stronę firmy hostingowej YoYo. Latając po różnych stronach
wszedłem na adres http://yoyo.pl/katalog/ Byłem bardzo zdziwiony tym co
zobaczyłem na górze owej strony (kliknij na obrazek aby go powiększyć):
Otóż okazało się, że jestem rzekomo zalogowany na konto użytkownika "spinerrabit".
Rzecz jasna nigdy nie zakładałem takiego konta, ani się na nie nie logowałem.
Na szczęście dla jego posiadacza po kliknięciu w link "Centrum zarządzania"
ukazuje się komunikat o wygaśnięciu sesji. Jako, że problem nie wydawał się
jednorazową anomalią, bo występował na różnych komputerach i przeglądarkach,
toteż postanowiłem poinformować yoyo.pl o całej sprawie. Mail został wysłany
wczoraj o 16:30.
Nie spodziewałem się szybkiej odpowiedzi (czy wręcz nie spodziewałem się jej
wcale), po poprzednim razie kiedy wysłałem do yoyo.pl maila ze sporządzoną z
kolegą listą kilkudziesięciu stron łamiących regulamin. Przyjąłem do wiadomości,
że YoYo to jeden z tych hostingów który ma swoich klientów i całą resztę w
głębokim poważaniu.
Postanowiłem jednak sprawdzić, czy błąd nie został po prostu usunięty bez
powiadamiania mnie, bo takie sytuacje przecież zdarzają się nie raz. Gdy
wszedłem na wspomniany adres, nie mogłem uwierzyć własnym oczom:
Zostałem "zalogowany" na kolejne konto. Błąd wydaje mi się dziwny i jeszcze
przed chwilą powiedziałbym, że wyświetla ono ostatnio logującego się
użytkownika. Jednak jako, że na początku pisania tego wpisu byłem "zalogowany",
a w tej chwili (16:26, 08 XI AD MMXI) błąd już nie występuje, to wysnuwam nową
niczym nie popartą teorię: użytkownik wchodzący na podstronę "katalog" staje się
"zalogowany" jako jeden z użytkowników, którzy w danej chwili faktycznie są
zalogowani w serwisie.
Powyższy błąd i brak jakiejkolwiek odpowiedzi ze strony YoYo po raz kolejny
świadczy o ich wielkim profesjonalizmie i ostrych standardach. Serdecznie
nie polecam :), byłem ich klientem przez jakieś 20 minut z 1.5 roku temu
i mi wystarczy…
PS: Postanowiłem do kolekcji dorzucić jeszcze jednego buga,
którego zaobserwowałem u nich jakiś czas temu.
PS2: Jak to mówią: do trzech razy sztuka :P