Witajcie. Można uznać, że nadszedł czas na nadrobienie zaległości. Dzisiejszy wpis chciałbym poświęcić nowemu interfejsowi YouTube. Został wprowadzony już ponad miesiąc temu, więc leniąc się z napisaniem tego wpisu miałem naprawdę sporo czasu na wyrobienie sobie opinii o nim.
Pierwszą sprawą jaka rzuca się w oczy, jest oczywiście strona główna, która moim zdaniem zaczęła bardziej przypominać Tablicę znaną z Facebooka niż to, co mieliśmy wcześniej na YouTubie. Duży nacisk położono nam na pokazanie treści pochodzących od zasubskrybowanych użytkowników, więcej jest też miejsca na „Wybrane dla Ciebie”. Aby nie marnować miejsca, część rzeczy pojawia się dynamicznie, po wybraniu odpowiedniej zakładki w menu po lewej.
Dla mnie bardzo dużym plusem jest pokazywanie na stronie głównej tego, czy mamy jakieś wiadomości do przeczytania. Wcześniej jeśli przeoczyło się powiadomienie na e-mail, to zostawało nam tylko okresowe sprawdzanie pewnej podstrony. Teraz fakt posiadania nowej wiadomości jest łatwiej zauważalny.
Moim zdaniem lekka zmiana kolorystyki też wyszła temu serwisowi na plus. Szare tło nie jest tak bardzo kontrastowe i jest przyjemniejsze dla oczu.
Bardzo wiele osób nie mogło przeżyć zmiany faviconki, ale ja odpowiem standardowo – kwestia przyzwyczajenia. Jak dla mnie nowa ikonka jest ok, i nie widzę żadnego powodu, aby czuć sentyment do poprzednich 256 pikseli…
Nie wiem, jak dawniej wyglądała podstrona np. umożliwiająca rozpoczęcie zarabiania na swoich filmikach, ale obecna prezentuje się bardzo jasno i przejrzyście.
Ładnie wyglądają też maile z cotygodniową listą filmików, które pojawiły się na subskrybowanych przez nas kanałach. A wyglądałyby jeszcze piękniej, gdyby były przysyłane z jednego adresu i mógłbym w Thunderbirdzie na sztywno ustawić im pozwolenie na wyświetlanie obrazków (korzystając z okazji: wie ktoś może, jak w Thunderbirdzie ustawić pozwolenie dla wyświetlania obrazków dla wszystkich maili z danej domeny?)
Niestety, prawie jak zawsze w takich wypadkach, sytuacja „pod maską” nie wygląda już tak dobrze. O ile 2524 błędy CSS są spowodowane głównie przez stosowanie prefixów przeglądarek w CSS3, których validator nie łyka, to 179 błędów w kodzie HTML spokojnie można by poprawić.
Sądzę, że był to bardzo udany lifting, a zmiany wyszły na plus. W moim subiektywnym odczuciu, nie ma niczego co zmieniłoby się na gorsze, albo moja czarna dziura wyssała mi to z pamięci.
Krótkie porównanie wprowadzonych zmian na przykładzie strony odtwarzania filmiku. Kliknij na zdjęcie, aby je powiększyć.
Komentarze wyłączone
Możliwość komentowania na blogu została wyłączona. Zapraszam do kontaktu na Twitterze, Facebooku lub poprzez formularz, o ten tutaj. Do usłyszenia!