W jednym ze swoich starszych wpisów pisałem jakoby moje poszukiwania komunikatora "idealnego" (cudzysłów umyślny) miały się zakończyć na AQQ. Dzisiaj, po przeszło dziewięciu miesiącach, przyszedł czas na zrewidowanie tamtej opinii.
Wyborem, który dla odmiany będę dziś wychwalał jest Pidgin (+ gfire).